Na początku mecz był wyrównany. W 1. minucie pogubił się Robert Sroka, bramkarz gospodarzy. Nie wykorzystał tego Dawid Odrobina. W 12. minucie piłka po strzale Łukasza Węgrzyna trafiła w poprzeczkę. Akcja miejscowych trwała dalej. Groźnie z 16 metrów uderzył Krzysztof Barcik, ale dobrą interwencją popisał się Łukasz Kubisty. Po tej akcji przewaga Zaborzanki cały czas wzrastała. W 20. minucie Barcik zaatakował w strefie środkowej. Trener Przeciszovii Przeciszów czekał na to, aż jego koledzy z drużyny wystawią się na podanie. Piłkarz Zaborzanki nie doczekał się, więc zdecydował się na uderzenie, które z trudem obronił bramkarz gości.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 23. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Roberta Nydry jeden z zawodników gości skierował futbolówkę do swojej bramki. W 29. minucie Puls został podwójnie osłabiony. Za faul w polu karnym czerwoną kartkę ujrzał Piotr Żak, a Lucjan Wesołowski, sędzia główny, wskazał na wapno. Jedenastkę na gola zamienił Węgrzyn. W 40. minucie Nydra z lewego narożnika pola karnego podał piłkę na środek do Tomasza Kuwika, a ten ze stoickim spokojem strzelił gola na 3:0. W 42. minucie Barcik poradził sobie z czteroma obrońcami w polu karnym i sprytnym strzałem strzelił czwartego gola dla swojego zespołu.
Na początku drugiej połowy Robert Malik, trener Pulsu Broszkowice, dokonał trzech zmian. Między innymi boisko opuścił kontuzjowany bramkarz. Między słupkami stanął Piotr Kumor. Piąta bramka padła już drugiej minucie tej części gry. Do piłki dorzuconej z rzutu rożnego przez Nydrę wyskoczył Grzegorz Noworyta, prezes klubu i wykorzystując bierność defensywy rywali strzelił celnie głową. W 56. minucie jeden z zawodników gości stracił piłkę. Tomasz Bochenek przeprowadził indywidualną akcję i wpisał się na listę strzelców. Dwie minuty później również Barcik samodzielną akcją wymanewrował kilku przeciwników oraz bramkarza i strzelił gola na 7:0. Ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania w 64. minucie. Do końca meczu zostało wtedy jeszcze sporo czasu, ale więcej goli nie padło.