NIEUDANA INAUGURACJA SENIORÓW
W mecz bardzo dobrze weszła "Wichura" W 3. minucie Gajewski tak niefortunnie wybijał piłkę ze swojego pola karnego, że podał ją Skiernikowi. Ten drugi uderzył na bramkę, a spory błąd bramkarza Zaborzanki kosztował ją utratę gola. Gospodarze częściej posiadali piłkę i próbowali atakować, lecz w pierwszej fazie nie strzelili gola. W 9. minucie groźnie z około 25 metrów uderzył Semik. Z tym uderzeniem poradził sobie Wandor. Bramkarz gości wygrał pojedynek jeden na jeden z Węgrzynem.
W 23. minucie R. Nowak wyszedł do dobrego podania kolegi z drużyny i nie zmarnował dogodnej sytuacji strzeleckiej. Wynik 0:2 utrzymał się do 39. minuty. Wtedy to bardzo dobrym podaniem z prawego na lewe skrzydło popisał się Gajewski. Do futbolówki doszedł Łach i znalazł sposób na bramkarza zespołu rywali.
W 49. minucie stan rywalizacji wyrównał Krawczyk, który wykorzystał dobre zagranie Łacha. W 57. minucie w dobrej pozycji strzeleckiej był Kiełtyka. Oddał jednak niecelny strzał. W 62. minucie po dośrodkowaniu swojego kolegi z drużyny z bliska na bramkę uderzył Krawczyk. Piłka skozłowała i nie znalazła drogi do bramki. W 67. minucie ten sam zawodnik znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Wandorem. Pojedynek wygrał bramkarz.
Od 71. minuty gospodarze grali w dziesięcioosobowym składzie. Z powodu otrzymanej czerwonej kartki boisko opuścił Kruczała. Zaborzanka nie rezygnowała jednak z walki o trzy punkty. W 85. minucie Wandor poradził sobie z trudnym strzałem Łacha. Futbolówka wpadła jednak pod nogi zupełnie nieobstawionego Krawczyka, który strzelił gola na 3:2.
– Dzisiaj moja drużyna zagrała bardzo dobrze. Zawodnicy byli zaangażowani w mecz i ambitni. To jednak nie wystarczyło. Mam wątpliwości co do sytuacji, w której sędzia uznał naszego spalonego. Moim zdaniem gol był zdobyty prawidłowo. Tak jest w piłce nożnej, że często, gdy nie zdobywa się gola na 1:3, to przegrywa się 3:2 – powiedział Przemysław Tlałka, trener LKS Głębowice.
www.faktyoswiecim.pl
Komentarze